Odkąd pamiętam zawsze towarzyszył mu aparat, zaszywał się w prowizorycznej ciemni w łazience, nie dopuszczając rodziny i wywoływał zdjęcia. Zapach chemii, zaciemnione miejsce, gdzie okienko było przykryte ręcznikiem, wychodzenie z mokrym jeszcze zdjęciem, przede wszystkim ciekawość dziecka spowodowała, że ojciec zabierał mnie do tego dziwnego miejsca i wprowadzał w świat magii. Myślę, ze już wtedy zakiełkowało we mnie przyszłe obcowanie z fotografią. Wielką pasję i miłość do uwieczniania, utrwalania i zatrzymywania czasu."
Ja z siostrą Ewą w rodzinnym domu taty, mieszkała w nim babcia Franciszka.
Fotografie z cyklu Fragmentaryczność wspomnień- " Mój ojciec malował obrazy". Zrealizowano w ramach programu stypendialnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego- Kultura w sieci.